Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 stycznia 2012

...

Hej Kochani ! Wiem, że długo już nic nie pisałam, ale nie mam jakoś weny :( niedługo postaram się jednak coś z siebie wydusić i napisać :) .. A teraz mam dla Was link do bloga , którego prowadzę z koleżanką, wchodźcie i komentujcie :) http://real-pl-directioners.blogspot.com/

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Rozdział 5


Obudziła mnie głośna muzyka, z pokoju obok . Słychać było tylko : ‘ Gotta Be You ‘
- Ola – pomyślałam zdenerwowana faktem, iż jest na pewno wczesna pora, a ona mnie obudziła .
- Proszę Cię , mogłabyś trochę ściszyć – wbiegłam do jej pokoju .
- Dobrze, dobrze, już . – przyciszyła muzykę .
- Jak tam Niall ?  – spytała ciekawa . – Widziałam wczoraj, że nie byłaś mu obojętna .
- Niall, właśnie – powiedziałam , biegnąc do swojego pokoju niczym ninja . Spojrzałam na telefon . 20 nieodebranych połączeń od Niall’a . – patrzyłam na telefon z niedowierzaniem . – Dobra, dzwonię . – pomyślałam .
- Cześć – usłyszałam uradowany głos w słuchawce . – To co, wybierasz się ze mną dziś na randkę , bo wczoraj nie odpisałaś ? – spytał .
- Tak, tak , z chęcią . – powiedziałam śmiejąc się . – Przepraszam Cię, chciałam odpisać, ale niestety zasnęłam .
- Nic się nie stało . – uspokoił mnie . – To jak będzie ? Może dziś w parku o 17 : 00 ?
- Okej, mi pasuje – powiedziałam szczęśliwa. 
- No to do zobaczenia – powiedzieliśmy jednocześnie .
Odłożyłam telefon, i włączyłam One Direction – What makes you beautiful na cały regulator .
- Przed chwilą mnie uciszałaś, a teraz sama co robisz ? – Ola nagle się pojawiła .
- Jejku, nie uwierzysz ! Idę na randkę z Niall’em – zaczęłam krzyczeć ze szczęścia .
- Serio ? – spytała zdziwiona . – Ty szczęściaro !
- Ale w co mam się ubrać ? – spytałam .
- Wiesz, wydaje mi się, że to nie będzie miało jakiegoś największego znaczenia, ponieważ nie jest ciepło na dworze , więc będziesz miała płaszcz – powiedziała Ola .
- Wiesz co, chyba masz rację – przytaknęłam .
Poszłam się uszykować, aby wyglądać jak najlepiej . Nastała godzina, w której miałam spotkać się z Niall’em .
- Wychodzę mamo – krzyknęłam wychodząc z domu .
Szłam słuchając muzyki, jak zawsze .  Kiedy dotarłam na miejsce, zobaczyłam Niall’a .
- Kto tam z nim jest ? – pomyślałam .
- Niall zrobisz sobie ze mną zdjęcie, i ze mną ! – tylko to udało mi się wychwycić z tłumu piszczących fanek .  – Przecisnęłam się przez tłum, i w końcu go zobaczyłam .
- Możesz poczekać trochę ? – spytał, pokazując mi jego fanki .
-  Okej, poczekam – powiedziałam, a humor mi się coraz bardziej psuł .
Minęła godzina, a fanek przybywało . Nie wytrzymałam tego, i poszłam sobie . Po prostu poszłam . Chodziłam tak po parku, aż w końcu ujrzałam siedzącego Louis’a na jednej z ławek . Postanowiłam do niego podejść .
- Cześć – powiedziałam próbując się uśmiechać, chociaż było mi smutno , ponieważ Niall mnie zostawił .
- Hej – powiedział zdziwiony . – A Ty nie powinnaś być właśnie na randce z Niall’em ?
- Powinnam, ale fanki ważniejsze – powiedziałam .
- Tak, znam to . – Mam jedną zasadę, wiesz ? – Nie zapraszaj dziewczyny w miejsce publiczne bez ochrony .  Najlepiej zaprosić ją do siebie do domu. Tam na pewno będziesz mieć spokój .
- Dzięki za radę , ale to chyba powinieneś powiedzieć Niall’owi . – powiedziałam .
- Siadaj – powiedział .
- Wiesz, jest mi bardzo smutno, ale wyznaję zasadę ‘ Jak kocha to wróci ‘ – powiedziałam patrząc się w niebo .
- Mądre słowa – potwierdził Louis . – Wiesz, Niall ma szczęście, że Cie znalazł – kontynuował .
- Ale on chyba tego nie docenia – powiedziałam spuszczając głowę, a do oczu napłynęły mi łzy . – Przepraszam Cie Lou, muszę iść do domu, bo robi się późno . – powiedziałam .
- Nie ma sprawy – powiedział . – Uważaj na siebie  .
Szłam i płakałam . W końcu doszłam praktycznie do mojego domu, ale usłyszałam za sobą męski głos .
- Dlaczego płaczesz ? – powiedział .
- Niall, to Ty ? – spytałam zaskoczona, ale i zła .
- Tak . Chciałem Cie bardzo przeprosić, nie wiedziałem, że jesteś taka wrażliwa . Nie powinienem był Cie tam zapraszać . Mogłem przewidzieć to, że będą tam fanki . Może spróbujemy jeszcze raz . Wybaczysz mi ? – spytał z pokorą w głosie .
- Ja … ja .. – nie mogłam nic powiedzieć .
- Proszę, tylko mi wybacz . Nie mówiłem Ci jeszcze tego, ale odkąd Cie zobaczyłem, zakochałem się w Tobie . Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie . – powiedział podchodząc do mnie . Spojrzał mi w moje zapłakane oczy i mnie pocałował .
- To było niesamowite – powiedziałam . – Jestem w niebie . – na mojej twarzy zagościł uśmiech .
- Wiesz, kocham Cię . – powiedział .
- Ja Ciebie też – odpowiedziałam .  

Rozdział 4


-Klaudia, otwórz oczy w końcu – powiedział Louis .
Słyszałam co mówi, ale nie mogłam otworzyć tych cholernych oczu . Próbuję .  Otworzyłam trochę, próbując dalej , no i w końcu mi się udało . Na początku ujrzałam tylko Olę, która uczepiła się Harry’ego .
- No nareszcie – powiedział Liam . – Ale nas przestraszyłaś .
Usiadłam próbując sobie to wszystko poukładać . Całą tą rozsypankę .
- Przerwaliśmy koncert – powiedział zasmucony Harry .
- Cicho Harry ! – krzyknęli wszyscy .
- Ważniejsze jest chyba jej zdrowie, a nie jakiś koncert . Koncertów będzie jeszcze wiele, a życie jest tylko jedno . – powiedział Zayn .
- Jak się czujesz ? – z daleka usłyszałam głos Niall’a . Biegł do mnie, ze szklanką wody .
- Na twój widok zaraz chyba znowu zemdleję , oczywiście pozytywnie – pomyślałam . – Nic mi nie jest, czuję się dobrze – powiedziałam stanowczo .
- Na pewno ? Bo dosyć często mdlejesz ? – powiedział Louis .
- No to przez Was, to Wy tak na mnie działacie -  zaśmiałam się, a wszyscy wraz ze mną .
Niall usiadł obok mnie . Przez chwilę się nie odzywał . Byłam na niego zła, za to że mi nie powiedział prawdy kiedy wylądowałam u niego w domu .
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że jesteś , przepraszam, że jesteście sławni ? – spytałam lekko podenerwowana.
- Chciałem Ci to wszystko powiedzieć – zaczął się tłumaczyć. – Niestety, nie dałaś mi szansy – powiedział i posmutniał .
- Ale jak w ogóle .. przecież Wy tak się zachowywaliście, gdy poznałam Was w nienajlepszych okolicznościach.. tak… - Nie wiedziałam jak to określić .
- Normalnie ?  – dokończył Niall .
- Tak , właśnie tak . – odpowiedziałam zmieszana .
Zrobiło mi się strasznie głupio . Niall to uroczy chłopak .
- Przepraszam, już taka jestem, niestety .  – powiedziałam podśmiechując się .
- Okej, okej wybaczam ci – zrobił poważną minę , po czym spojrzał na mnie, i zaczęliśmy się oboje śmiać .
Nastała chwila, w której spojrzeliśmy sobie w oczy .
- Vas happenin’ ? – krzyknął Zayn
- Zayn, co Ty wyprawiasz ?! – Niall rzucił się na niego, i zaczęli się bić, ale na żarty .
- Chyba będziesz teraz częściej nas spotykać – powiedział Liam.
- Na to wygląda – krzyknęli jednocześnie Harry i Louis robiąc dziwne rzeczy .
Zarumieniłam się, czułam to . Czy to może być miłość ? Czy po prostu się zauroczyłam ?
- Przepraszam, jest już późno - powiedziałam do chłopaków .
- Nie idź, zostań, Niall się ucieszy – powiedział Harry . – spojrzałam na Niall’a , który był czerwony jak burak .
- Przepraszam Was, my naprawdę .. musimy – wykrztusiłam to z siebie z niechęcią . – Ochrona, mam do Was małą prośbę . - Możecie wziąć moją siostrę, która po raz kolejny uczepiła się Harry’ego i wyprowadzić ją stąd ? – prosiłam .
- Oczywiście – ochroniarze odpowiedzieli zadowoleni .
- Nie, ja nie chcę ! – krzyknęła Ola . – Harry, kocham Cię ! – krzyczała oddalając się od niego .
- Klaudia – Niall podbiegł do mnie . – Dasz mi swój numer  ? – spytał .
- 38 – odpowiedziałam .
- A co dalej … ?  - spytał zdziwiony trzymając telefon w ręce , gotowy zapisać numer .
- A czy moja stopa wygląda na większą ? – zaśmiałam się . – Dobra, daj ten telefon . – wzięłam jego telefon i wbiłam swój numer .
- Dziękuję – powiedział z radością w głosie .
- Nie ma za co . – powiedziałam odchodząc razem z Olą , która ciągle krzyczała : Harryyyyy !
- Będę czekać na wiadomość – powiedziałam jeszcze do Nialla . No może nie powiedziałam, ale już krzyczałam, oddalając się .
Achh, wspaniały dzień. Czuję, że z nimi nie będę się nudzić , a z moją siostrą jak ich spotka ponownie, to już wcale mnie nuda nie dopadnie . Doszłyśmy wreszcie do domu, postanowiłam od razu się położyć spać . Zanim zdążyłam to zrobić usłyszałam mój telefon .
- *sms od nieznajomy* .. spojrzałam i odczytałam sms’a : ‘ Cześć, to ja Niall ; ) , mam nadzieję, że nie śpisz jeszcze ? Wiesz, bałem się o to zapytać, ale czy nie chciałabyś pójść ze mną na randkę jutro ? Czekam z niecierpliwością na odpowiedź . Słodkich snów ;* ‘
- Jejku, jejku, jeku ! Oczywiście, że pójdę – pomyślałam . Nie zdążyłam jednak odpisać, ponieważ byłam tak zmęczona, że zasnęłam .

Rozdział 3



- Klaudia , Klaudia . Wstawaj ! – mama próbowała mnie obudzić . – Jest już 12, wstań w końcu .
- Kiedy wczoraj wróciłam ? – spytałam zdziwiona.
- Byłaś u Jessici, nie pamiętasz ? – powiedziała mama . – Byłaś zmęczona i poszłaś się położyć. Mam nadzieję, że się wyspałaś .
- Co ? Więc to był sen ? – nie dowierzałam . – Zbyt piękne, żeby to było prawdziwe .
Leżałam rozmyślając nad moim snem . Ach, jakby było przepięknie, gdyby to była prawda . Niall ratujący mnie, niczym super bohater . Do pokoju wbiegła Ola .
- Jejku nie uwierzysz ! – krzyknęła . – One Direction grają koncert dziś, niedaleko nas ! Musisz mnie tam zabrać, a sama nie mogę iść , mama się nie zgodzi .
- Kto to One Direction ? – spytałam zdziwiona, bo nigdy nie interesowałam się tym, czego ona słucha .
- Harry – powiedziała Ola, wzdychając .
- Co ? Jaki znowu Harry ? – powiedziałam . – Znam jednego Harry’ego .. a zresztą nie ważne . - No dobra, pójdę z tobą, ale obiecaj mi, że później dasz mi spokój . – powiedziałam stanowczo .
- Tak, tak ! Na pewno – powiedziała z radością w głosie .
Ubrałam się, wzięłam tabletkę na ból głowy, bo byłam nastawiona na to, że to całe One Direction, to coś w stylu Hannah Montana, a tego wprost nienawidziłam . Minęły 4 godziny .
- No to się szykujemy ! – Ola była uradowana jak skowronek .
- To zaczynajmy – powiedziałam .
Zajęło nam to kolejne 3 godziny . Byłam już zmęczona, a koncert dopiero przed nami .
- Musimy już iść – Ola nalegała .
- Już ? Przecież na pewno jeszcze nikogo tam nie ma.  – odburknęłam zdziwiona .
- No i właśnie o to chodzi, żeby nikogo nie było . – powiedziała.
- No dobra, jak mus to mus – odpowiedziała jej z niechęcią .
Doszłyśmy tam w niecałe półgodziny . W środku znajdowały się co najmniej 4 osoby .
- Chyba jakieś psychofanki, że tak wcześnie przychodzą – szepnęłam Oli do ucha .
- Żadne psychofanki, tylko każda chce ich zobaczyć z bliska – powiedziała podekscytowana .
Stanęłyśmy tuż przy scenie . Ola skakała z radości, i ciągle powtarzała to samo : - Harry , jak ja Cie kocham, och Harry .
Przez przeszło kolejne 3 godziny ja się nudziłam, a Ola rozmawiała z innymi fankami tego zespołu . Koncert miał się zaraz zacząć . Sala była wypełniona po brzegi . Na scenę wszedł pewien mężczyzna i zapowiedział koncert. Na scenę wbiegło 5 chłopaków . Patrzyłam z niedowierzaniem .
- O matko, to Niall, Zayn, Liam, Harry i Louis ! – krzyknęłam .
- A mówiłaś mi , że ich nie znasz – powiedziała Ola ze złą miną .
- To nie może być prawda- powiedziałam sama do siebie , po czym zemdlałam , znowu przez nich .

sobota, 24 grudnia 2011

Rozdział 2


 W końcu się obudziłam . Wyjrzałam przez okno z nastawieniem, że będzie taka pogoda jak zawsze, czyli że będzie padał deszcz, ach ten Londyn . Zostałam jednak mile zaskoczona, ponieważ świeciło słońce, a niebo było bezchmurne . Poszłam do łazienki, trochę się ogarnęłam, żeby nie wyglądać jak potwór . Umyłam zęby i spojrzałam w lustro .
- Zapowiada się świetny dzień – powiedziałam sama do siebie podśmiechując się .
- Z czego się tak cieszysz ? – powiedziała Ola, moja młodsza siostra wchodząc do łazienki i wyganiając mnie z niej .
- Z niczego – odpowiedziałam śmiejąc się jak wariatka, i pobiegłam do kuchni .
Przygotowałam sobie solidne śniadanie, bo czułam , że dzisiejszy dzień będzie aktywny . Wyszłam z domu, ale sama nie wiedziałam gdzie chcę iść .
- Może powinnam iść na jakieś zakupy ? – pomyślałam .
Udałam się do największego centrum handlowego w okolicy . Szłam słuchając muzyki, i nie patrzyłam za bardzo przed siebie .
- Hej ! Uważaj ! – krzyknął jakiś chłopak
- Co ? – ściągnęłam słuchawki
 Chłopak spojrzał na mnie
- Ja cię pamiętam – krzyknęliśmy oboje
- To Ty jesteś tą dziewczyną, która oberwała od Niall’a piłką .
- Tak to ja – odpowiedziałam z niechęcią w głosie
- Niall dużo o Tobie dzisiaj mówił, i przy śniadaniu, i przy obiedzie . Nawijał, i nawijał bez końca . – rozgadał się Zayn
- Naprawdę ? – spytałam z nadzieją w głosie
- Serio, serio . – powiedział Zayn z powagą.
- A gdzie reszta chłopaków – spytałam, bo nie chciałam rozmawiać o samym Niall’u , wiedziałam, że się czerwienię .
-  Są w centrum handlowym , właśnie się do nich wybieram – powiedział Zayn . – A Ty gdzie idziesz ?
- W tę samą stronę – odpowiedziałam lekko się uśmiechając, a krzycząc z radości w myślach, bo wiedziałam , że spotkam Niall’a  .
Szliśmy jeszcze przez 15 minut rozmawiając . Zayn bardzo dużo mi opowiedział o Harry’m, Louis’ie, i Liam’ie a najwięcej o Niall’u . Nareszcie dotarliśmy do celu .
- Przepraszam Cię – powiedział Zayn lekko zasmucony. – Nie możesz dzisiaj spotkać reszty chłopaków, ponieważ mamy cotygodniowe spotkanie tylko nasze, takie specjalne, bez żadnych dziewczyn .
- Okej, nie ma sprawy – do oczu zaczęły napływać mi łzy
- Ale nie martw się – uspokoił mnie Zayn . – Możemy spotkać się w środę
- W środę ? To tak długo – pomyślałam
- Więc do zobaczenia – powiedział Zayn odchodząc
- No to cześć odpowiedziałam .
Poszłam do pobliskiego sklepu , i postanowiłam kupić sobie jakiś ciuch na osłodę . Nie chciałam myśleć o nich. 5 wspaniałych chłopaków jakich do tej pory poznałam .
- Wybieram ten różowy t- shirt – powiedziałam do sprzedawczyni, chociaż myślami byłam gdzieś indziej .
Wyszłam ze sklepu i pomaszerowałam dalej. Nagle poślizgnęłam się na płytach i prawie się przewróciłam, lecz ktoś mnie złapał .
- Niall, to Ty ? – spytałam z niedowierzaniem w głosie, czerwieniąc się
- To ja – powiedział widocznie dumny z tego, że mnie złapał, niczym super bohater, Niall .

Rozdział 1


Obserwowałam z daleka jakichś chłopaków grających w piłkę nożną, na pobliskim boisku .
- Podaj piłkę Louis ! – krzyknął chłopak z niesamowitymi czarnymi włosami .
- Harry biegnij ! – krzyknął chłopakach o niesamowitej sylwetce
- Podaj do mnie, podaj do mnie – krzyczał blondyn z jedzeniem w buzi .
- Zobaczcie, jak dobrze nam idzie – powiedział jeden z nich, który miał słodkie loczki na głowie
- A teraz mój mistrzowski popis - blondyn kopnął piłkę z całej siły . Byłam tak zapatrzona, że nie widziałam iż piłka leci w moją stronę . Poczułam tylko ból na twarzy, i widziałam 5 zamazanych postaci, które szybko do mnie biegły . Dalej nic nie pamiętałam .
Znalazłam się w jakimś domu, którego wcześniej nigdy na oczy nie widziałam .
- Cześć, tylko nie krzycz – uprzedził mnie blondyn . – Jestem Niall , a ty ?
- Co ? Co się dzieje ? Gdzie jestem ? Mam na imię Klaudia – odpowiedziałam niepewna
- Chciałabyś coś do picia ? – zaproponował Niall, lekko się uśmiechając
- Z czego się śmiejesz ? ! – krzyknęłam ze złością
- Oj, przepraszam, nie chciałem . Już dobrze, nie będę się z ciebie śmiał – powiedział poważnym tonem   . – Jesteś u mnie w domu, a reszta chłopaków czyli Zayn, Liam, Louis i Harry poszli do siebie .
- Ja już muszę iść – powiedziałam lekko przestraszona
- Zaczekaj, dam ci coś do jedzenia na drogę -  wybiegł z pokoju do kuchni
Dopóki go nie było postanowiłam wyjść jak najprędzej . Byłam w szoku .
- Już jestem powiedział Niall – na jego twarzy malowało się zdziwienie . – Klaudia, gdzie jesteś ?
Niestety, postanowiłam pomaszerować jak najprędzej do domu . Chciałam o tym wszystkim zapomnieć, jednak nie mogłam zapomnieć o nim. Byłam w niebie, kiedy go zobaczyłam, ale przecież nie mogłam mu tego powiedzieć . Jego niebieskie oczy, jego śmiech i poczucie humoru . Tym mnie oczarował .
W końcu znalazłam się w domu .
- Gdzie ty tak dugo byłaś ?! – spytała mama , lekko podenerwowana
- Ja ? Ja nigdzie, po prostu zasiedziałam się u Jessici – postanowiłam skłamać .
- Dobrze, więc teraz pomóż mi zrobić kolację – nalegała stanowczo mama
- Co ty robisz ? – krzyknęła mama . – Przecież miałaś pokroić dwa ogórki ,a nie 10 !
- Przepraszam – odpowiedziałam zamyślona, krojąc kolejnego . – Chyba pójdę położyć się spać
- Klaudia – powiedziała spokojnie mama . – Czy dzisiaj się coś wydarzyło ? Zachowujesz się jakbyś była zakochana .
- Nie mamo, to był kolejny nudny dzień – mówiłam idąc do swojego pokoju, chociaż dobrze wiedziałam, że nie był nudny, lecz wyjątkowy .